15 grudzień 2016
Pół miliarda złotych może kosztować utrzymywanie rezerwy mocy, która zapewniłaby stabilne dostawy energii dla firm i gospodarstw domowych – donosi „Rzeczpospolita”.
Jak wynika z projektu przedstawionego PSE Urzędowi Regulacji Energetyki, stawka referencyjna na 2016 r. dla mechanizmu operacyjnej rezerwy mocy (ORM) ma wynieść 41,20 zł/MWh. Jest to rodzaj rekompensaty dla wytwórców energii za utrzymywanie mocy elektrowni w gotowości do pracy. Projekt jest obecnie konsultowany przez branżę.
Wiele starych i nieefektywnych bloków energetycznych powinno zostać wyłączonych ze względu na aspekty ekonomiczne, co natomiast mogłoby zagrażać bezpieczeństwu systemu. Obecnie za rezerwy płacimy wszyscy w ramach opłaty jakościowej za dystrybucję energii – w tym roku niewiele ponad 400 mln zł, przy cenie referencyjnej na poziomie 37,28 zł/MWh. W przyszłym roku koszt ten może skoczyć do 500 mln zł. Specjaliści z branży energetycznej twierdzą, że kwota ta może być niewystarczająca, a kwota przeznaczona na mechanizmy rezerwowe powinna sięgnąć 600-700 mln zł.
Część ekspertów jest również zdania, że proponowana stawka będzie jednym z sygnałów do wzrostu cen energii w obrocie hurtowym w kolejnych miesiącach.
Taki stan rzeczy może być kolejnym z powodów modernizowania zakładów produkcyjnych i ograniczania w nichpoboru energii elektrycznej. Jednym z obszarów, w których łatwo i bezinwazyjnie oraz relatywnie tanio można oszczędzić od kilku do kilkuset kW, jest modernizacja oświetlenia z tradycyjnego na bardziej efektywne i o dłuższej żywotności LED.